Sam Vaknin, o którym już kilka razy wspominałem, na bazie swoich badań jako psycholog stworzył ciekawą koncepcję podziału ludzkiej psychiki na 3 podstawowe grupy. Są to osobowość psychotyczna, osobowość narcystyczna oraz osobowość nicości. O tym ostatnim, jako remedium na 2 wcześniejsze mówi on szeroko na swoim kanale na YouTube:
https://www.youtube.com/channel/UCTg79xJ1-pDFkg-aBe9KXLw
W skrócie jego podejście polega na anihilacji dwóch podstawowych błędów odbioru rzeczywistości- projektowania na zewnątrz własnych koncepcji (osobowość psychotyczna) oraz uznawania jedynie siebie samego za źródło wszelkich jakości i dobrych właściwości (osobowość narcystyczna).
Omawiane zagadnienia widzi on w szerszym kontekście społecznym- według niego nasze postawy wynikają bezpośrednio ze społeczności w jakiej się znajdujemy. Społeczeństwa przechodzą fazy od pierwszego zaburzenia (religia, nacjonalizm, nauka) do drugiego (indywidualizm, hedonizm) i dzieje się to niezmiennie od tysięcy lat.
Ideą, którą proponuje Vaknin jest nicość (ang. nothingness). Jest to postawa, w której zdajemy sobie sprawę, że sami wobec świata nic nie znaczymy, ponieważ jesteśmy tylko niezwykle małą jego częścią. Postuluje on uświadomienie sobie naszych własnych granic- tego gdzie kończymy się my a zaczyna świat i inni ludzie. Jednocześnie świat nie ma jakichś przyrodzonych wartości, jest także wartościowany neutralnie.
Poruszyła mnie trafność jego spostrzeżeń na temat ludzkich postaw- przez cały czas wszyscy ludzie żyją w iluzji rzeczywistości- albo projektując siebie na świat, albo czyniąc go podległym sobie samym.
To co sugeruje badacz, to oddzielenie nas samych od całej reszty, z czym wiąże się odpuszczenie także tego, że świat może nam dyktować poglądy, sposoby życia, myślenia i czucia.
Myślę, że kluczowym problemem ludzkim jest brak kontaktu z rzeczywistością. Jeśli projektujemy siebie na świat, to doświadczamy tylko własnych koncepcji, lęków i nadziei. Jeśli z drugiej strony widzimy wszystko jako podporządkowane naszej osobie tracimy możliwość zachwytu, docenienia, inspiracji, zmiany nas samych.
Chociaż jestem buddystą to ta myśl Vaknina wydaje mi się niezwykle wyzwalająca- świat jako odrębne zjawisko staje się źródłem prawdziwego doświadczenia, spotkania, poznania. Zazwyczaj podlegli jesteśmy własnym koncepcjom, zaś postawa Nicości sprawia, że wszystko nabiera głębi w tu i teraz.